Niebieskim szlakiem dochodzimy do ul. Sępów, skręcamy w nią na lewo i docieramy do Gołębiej. Tu skręcamy nieznacznie w lewo i po kilkunastu metrach stajemy przed bramą Stawiska.
Mieści się tu Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów (Gołębia 1). Czynne: wt, śr., pt. 9-15; czw. 9-17 i niedz. 10-15.
Wejdźmy w bramę. Idziemy drogą przez las, choć widok psują tandetne latarnie z czasów PRL-u. Wreszcie stajemy przed polaną, pośrodku której wznosi się willa Iwaszkiewiczów mieszcząca muzeum pisarza.
Pałac Iwaszkiewiczów w Stawisku, fot. Tomasz Wawer / AG |
„Nie daję wam więcej, żebyście nie mieli kłopotów z reformą rolną” – miał powiedzieć Stanisław Wilhelm Lilpop, gdy w początku lat 20. dokonywał aktu darowizny na rzecz córki Anny i jej męża Jarosława Iwaszkiewicza – 45 hektarów wykrojonych z folwarku Wilhelminów. „Wówczas brzmiało to jak żart, ale gdyby obszar dóbr przekroczył 50 hektarów, to państwo Iwaszkiewiczowie po dwudziestu kilku latach mieliby z pewnością duże trudności z utrzymaniem stanu posiadania.” – pisali na łamach „Gazety” historycy sztuki: prof. Tadeusz S. Jaroszewski i Waldemar Baraniewski.
Posiadłość nazwana została Stawiskiem, a pośrodku w latach 1924-28 stanął neoklasycystyczny dom Iwaszkiewiczów zaprojektowany przez Stanisława Gądzkiewicza. W portyku willi widnieje herb Trąby. Iwaszkiewiczowie nie byli zachwyceni architekturą podarowanej im willi, z czasem ją jednak polubili. By poczuć urok tego miejsca, wystarczy usiąść na drewnianym ganku lub na ławeczce w ogrodzie. Najwspanialsze lata Iwaszkiewiczowie przeżywali tu przed 1939 r. W Stawisku zawsze, aż roiło się od znakomitych gości. Poza bywalcem starej Aidy Karolem Szymanowskiej bywali tu Stanisław Baliński, Jan Lechoń i Antoni Słonimski. W czasie okupacji częstym gościem Iwaszkiewiczów był Krzysztof Kamil Baczyński, a po upadku Powstania Warszawskiego Stawisko stało się schronieniem wygnańców z Warszawy. Zamieszkało tu wielu bezdomnych artystów. W różnym czasie Iwaszkiewiczowie gościli m.in. Jerzego Andrzejewskiego, Witolda Lutosławskiego, Jana Ekiera, Czesława Miłosza, Polę Gojawiczyńską czy Andrzeja Panufnika.
Obiad w Stawisku, 1963 r., fot. Tadeusz Rolke |
Po śmierci Jarosława Iwaszkiewicza 20 marca 1980 r. Stawisko zgodnie z jego wolą przeszło na własność Ministerstwa Kultury i Sztuki. Urządzone zostało tu Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Zbiory zostały uporządkowane, ale wnętrza nie zmieniły się. Znajdziemy tu nie tylko meble, bibliotekę i fotografie rodzinne pisarza, ale też trofea myśliwskie jego teścia Stanisława Lilpopa.
Spojrzenie na płonącą Warszawę
Różowe ranki i ptaki świergoczące o świcie, i w ogóle cały nastrój pogodnego dnia późnego lata będzie teraz zawsze zapewne przypominał mi dzisiejsze dni. Z ganku naszego domu spoglądamy na dymy szare i gęste, unoszące się na horyzoncie na wschodzie nad miejscem, gdzie leży Warszawa. Dymy te wznoszą się z wolna, zrazu karminowe i przejrzyste, Jarosław Iwaszkiewicz na progu swojego domu, 1963 r., fot. Tadeusz Rolke |