Nawet w najlepszych intencjach nie dokarmiajmy kaczek chlebem!
Ptaki wodne, kaczki czy łabędzie należy dokarmiać wyłącznie pokarmem pochodzenia roślinnego np. nasionami słonecznika, otrębami pszennymi, jarzynami gotowanymi w nieosolonej wodzie lub surowymi. Najlepiej wykładać pokarm w suchym i bezpiecznym miejscu. Należy pamiętać o tym, by nie dawać dzikim ptakom pożywienia z dodatkiem konserwantów, nadmiarem soli i przypraw (czyli chleba). Jest to niestety bardzo szkodliwe dla delikatnych, ptasich układów pokarmowych i w skrajnych przypadkach może prowadzić do śmierci.
Dokarmianie ptaków należy rozpocząć dopiero z nastaniem mrozów, tzn. w czasie, gdy temperatura poniżej 0 stopni zaczyna utrzymywać się przez całą dobę, aby jak najmniej z nich pozostało w pobliżu osiedli na zimę. Dzięki temu będą one miały możliwość migracji w rejony, w których mieć będą łatwiejszy dostęp do naturalnych źródeł pokarmu. Dokarmianie ptaków to obowiązek, odpowiedzialność i konsekwencja. Rozpoczętą opiekę trzeba kontynuować aż do nadejścia wiosny. Jeśli nie ma się zamiaru dokarmiać ptaków przez okres całej zimy, należy w ogóle tego nie robić. Jeśli zimą w okresie ostrych mrozów, przerwalibyśmy dokarmianie, ptaki, które korzystały z naszej pomocy zostałyby skazane na ciężką próbę i samodzielne poszukiwanie pokarmu, czego dotychczas nie musiały robić.
Głównym problem, jeśli chodzi o karmienie chlebem, polega na przekonaniu ludzi, że to my jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie kaczuszek. Jeśli przynosimy chleb, by właśnie nim karmić kaczki, uczymy złych nawyków nasze dzieci i pomimo najlepszych intencji nie pomagamy dzikim ptakom żyć zgodnie z naturą. Po pewnym czasie stawy są przepełnione pływającym, niezjedzonym przez ptaki chlebem. Resztki te rozkładają się i mogą sprzyjać nadmiernemu wzrostowi glonów, co z kolei obniży stężenie tlenu rozpuszczonego w wodzie do szkodliwego poziomu. Dlatego lepiej jest, gdy przyniesiony dla kaczek chleb zostawimy na brzegu. Głodne ptaki będą umiały po niego sięgnąć, gdy zgłodnieją.
Fachowcy karmią kaczki mieszanką pszenicy, jęczmienia, prosa, siemienia i specjalnym granulatem sporządzanym z trawy i zbóż. Więc, żeby zróżnicować ptasią dietę, zamiast chleba weźmy na spacer torebkę z mieszaniną różnych ziaren.
Materiał przygotowałam na podstawie informacji z internetowych forów ptakolubów. A inspiracją była dyskusja na spotkaniu dotyczącym strategii miasta i uwagi Marysi Wichrowskiej.
Anna Łukaszewicz
Stowarzyszenie LGD „Zielone Sąsiedztwo”